Latest Blog Post

Dziesiąta rocznica ślubu w skarbcu zombie!

Gdy twoja najlepsza przyjaciółka przestępczyni patrzy na ciebie tym swoim spojrzeniem (70% prośby, 30% szantażu emocjonalnego), nawet pani porucznik zaczyna łamać zasady.

Lea potrzebowała Boomsticka ze Skarbca Zombie. Ja — świeżo dowiedziawszy się, że spodziewam się czwartego dziecka — powinnam była odmówić. I to z kilku powodów: bo w razie nieudanego napadu musiałabym ją sama aresztować, bo moja siostra w habicie dostałaby apopleksji na samą myśl... i bo komendant już pewnie wycierał dla mnie dywanik. Ale wiecie co? Wychowywałyśmy się razem od kołyski. A serca czasem nie da się oszukać.
Pomyślałam też, że to będzie idealny prezent — już drugi — z okazji naszej dziesiątej rocznicy ślubu.

Tak więc ruszyliśmy: ja, Luis Lea i moja bratanica Ida

Ołtarze ofiar, polowanie na sto zombie, labirynty harpii... Standardowa rocznicowa randka, prawda?

Ida, choć odważna, chyba bardziej bała się skrzyni na naboje i strzelby niż samych zombie. Kiedy przyszło do przekradania się ścieżkami między harpiami, to ja — ta niby twarda — zostałam dwukrotnie cofnięta na początek przez morderczy uścisk jednej z nich. Tak cicho się skradałam, że tylko ślepemu mogłabym umknąć. No cóż, nie wszystkie marzenia się spełniają, prawdziwa metoda prób i obłędu! Lea za to przeszła jak duch. Patrząc na nią, zaczęłam się zastanawiać, czy powinnam ją jeszcze ganić za karierę przestępczą, czy może przyjąć na szkolenia oficerów gromu...

Najwięcej wrzasku było przy bieganiu po sali luster — Luis twierdzi, że widział tam naszą przyszłość. A ja? Ja widziałam tylko jedno: moją rodzinę i przyjaciół, gotowych walczyć o siebie nawet w środku apokalipsy.

Mimo zmęczenia i kilku sińców — było warto.
Było przebosko! Dziękuję wam, kochani!